UPUPIENI | Performance o JA

UPUPIENI | Performance o JA

 

Zapraszamy na wariacje na tematy jaźni na podstawie “Ferdydurke” Gombrowicza w wykonaniu Mahlika.

18.02.23 r.

godz. 18:00

——————————————————————–

Piję kawę. Smakuje mi. A teraz do sedna. Przed chwilą spaliłem papierosa – lighta Camela. Nie reklamuję tylko zdaję relację z przepływu moich działań, czyli – można powiedzieć – aktów woli i.. a dobra. Do rzeczy.. wistości. Zagrałem 10 grudnia ubiegłego roku.. sąsiad (współlokator) ponownie szarpie za klamkę od drzwi swojego pokoju sprawdzając, czy na pewno szczelnie je zamknął.. czy wystarczająco szczelnie zamknął siebie? Wychodząc w przestrzeń publiczną? Wracając do powyższego 10 grudnia.. Zagrałem po raz pierwszy projekt performatywny „Upupieni”. Najprawdopodobniej jest to performance, który będę grał do końca swojego życia. Nie chwalę się, ani nie żalę – po prostu swój przepływ Wam daję. „Z całą

odpowiedzialnością za słowo, tudzież z jak największym respektem dla wszystkich waszych części bez wyjątku, ponieważ wiem, że stanowicie część ludzkości, której ja także jestem

częścią w części”. Ściągam sweter, gdyż już dosyć gorąco zrobiło się w mojej oazie. Przestań pan pier***** – mówi głos jakiegoś innego mojego JA. Dobra.. lecz czemu nie? Przecież lubimy to. Dlaczego próbujemy zakazać sobie coś, co sprawia nam przyjemność, a jednocześnie nie naruszamy granic innych jednostek.. A jednak chciałbym uściślić o co mi chodzi, żebyście już nie musieli drążyć mojej narracji. Poprzednio wystąpiłem w formule studium, czyli – jak ja to rozumiem – skoncentrowania się na przekazaniu treści, którą zaczerpnąłem za zgodą Rity Gombrowicz. Stosunkowo niewielkiej części z pierwszej, uznanej przez krytyków polskich okresu międzywojnia, książki (myślę, że Wam całkiem nieźle znanej) pod tytułem „Ferdydurke”. Jak dla mnie jest to klucz do poznania jednostki względem siebie samej i pewnego rodzaju zależności od innych indywidualności (indywidualności? czyżby?), tudzież

swojego zrozumienia czym, kim JA jestem lub w jakim kierunku chce prowadzić mnie mój.. DUCH – rozumiany szeroko, ani katolicko, ani islamsko. Ue. Jak to kiepsko brzmi. Także ten – tym razem chcę, aby ten DUCH po prostu płynął przeze mnie ku Wam. Aby to impulsy moje wewnętrzne zostały uwolnione, abym pozwolił sobie na utratę kontroli nad nim, a poprzez to nad własnym ciałem (naturalnie i zdroworozsądkowo, chociaż z tym drugim nie będę przesadzał). Ma się to różnić od poprzedniego wykonu tym, że nie będę już aż tak bardzo zwracał uwagę na to, czy widz zrozumie przekaz, czy nie. Niech to po prostu leci, a każdy „wyciągnie” coś dla siebie. Taki jest w tym momencie plan albo wyobrażenie mojego widzi mi się. Dlatego też tym razem nie będzie w formule studium tylko.. wariacje na tematy jaźni.

Zapraszam. Mahlik

Muzyka: Mariusz Łyszkowski

—————————————————————————

BILETY:

30 zł – normalny

20 zł – studenci

Obowiązuje rezerwacja miejsc:

– biuro@akademiakaseta.pl

– 509709819

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *